Kamizelki ratunkowe i środki asekuracyjne
Kto z nas zna normę PN-EN ISO 12 402 części 1-10 INDYWIDUALNE URZĄDZENIA WYPORNOŚCIOWE? 10 zeszytów, ponad 350 stron! Chyba niewielu /nie namawiamy do jej studiowania/. Ta norma wprowadziła nowe pojęcia do wiedzy z „kapokologii”. Już sam jej tytuł szokuje. Nie wchodząc w szczegóły normy – warto wiedzieć że:
- taka norma istnieje już od 2006 r. i jako norma zharmonizowana z Dyrektywą Rady Wspólnoty Europejskiej nr 89/686/EWG z dnia 21 grudnia 1989 r. w sprawie środków ochrony indywidualnej JEST NORMĄ OBOWIĄZUJĄCĄ,
- ta norma wprowadziła nowe pojęcia precyzyjnie określające „co do czego służy i dlaczego tak się nazywa”, czyli nowe definicje /nie tylko starych pojęć/, tych nowych znaczeń niektórych słów trzeba się bezwzględnie nauczyć, bo inaczej nie można o indywidualnych urządzeniach wypornościowych rozmawiać,
3/zapominamy o „kapokach” jako potocznej nazwie indywidualnych urządzeń wypornościowych.
INDYWIDUALNE ŚRODKI WYPORNOŚCIOWE dzielą się dla nas żeglarzy /bo są jeszcze inne, specjalne/ na:
- KAMIZELKI RATUNKOWE – które mogą być o POZIOMIE UŻYTKOWANIA 100; 150 lub 275 bez żadnego „N” /Niutona/, a to dlatego, że kamizelki ratunkowe o poziomie użytkowania np. 100 dla „osesków” o masie np. 12 kg na pewno nie będą posiadały wyporności 100 N /niutonów/ jak dla osób dorosłych o masie 80 kg. To chyba jasne. Ich cechą charakterystyczną jest samoczynne odwracanie człowieka nosem do góry. Nos ma być 12 cm powyżej lustra wody. Ten człowiek może być nieprzytomny. Zapamiętajmy – KAMIZELKI mogą być TYLKO RATUNKOWE.
- ŚRODKI ASEKURACYJNE o poziomie użytkowania 50. Środki asekuracyjne nie są kamizelkami ratunkowymi - nie odwracają człowieka nosem do góry. Żeby w nich nos utrzymać nad poziomem wody trzeba wykonywać ruchy pływackie. Są przeznaczone dla OSÓB UMIEJĄCYCH DOBRZE PŁYWAĆ na akwenach, na których służby ratownicze są aktualnie na wodzie i mogą człowieka wyjąć z wody w ciągu co najwyżej kilkunastu minut, a więc praktycznie podczas regat, treningów, szkoleń. W naszej „żeglarskiej przyrodzie” z definicji nie występują kamizelki asekuracyjne. Taki wyrób NIE ISTNIEJE. Stąd nazwa ŚRODKI ASEKURACYJNE, żeby się nikomu nie kojarzyło z kamizelką, którą może być tylko ratunkowa.
Środki wypornościowe muszą być INDYWIDUALNE – żeby mogły z powodzeniem spełniać swoją rolę. To znaczy ratować potencjalnego topielca. Tak - indywidualnie dobrane do wzrostu i ciężaru użytkownika, a następnie /przed wyjściem z portu/ dopasowane przez wyregulowanie wszystkich zapięć, pasków, sprzączek regulacyjnych /zgodnie z instrukcją obsługi/ – do „siebie”. Po wykonaniu tych czynności mamy /na czas rejsu/ „swoją”, INDYWIDUALNĄ kamizelkę ratunkową.
Który z kapitanów przed rejsem przydziela załodze kamizelki ratunkowe i dopilnowuje żeby wszyscy dopasowali je „do siebie” i ich używali?
PS.
Kilka lat temu, szkoliłem w Jastarni żeglarski narybek. W porcie stał jacht pod szwedzką banderą. Załoga była polsko-szwedzka z polskim kapitanem. Sposobili się do wyjścia w rejs do Gdyni. Wiało 2-3°B. W porcie – na pokładzie WSZYSCY pracowali w kamizelkach ratunkowych /pneumatycznych/.
Opracował: Stefan HEINRICH, Polski Związek Żeglarski